polish allied polish allied
5183
BLOG

Skuteczne WSI, zły Macierewicz, czyli serial Vegi

polish allied polish allied Polityka Obserwuj notkę 87

Od dwóch tygodni TVP emituje serial Patryka Vegi pt. „Służby specjalne” , który jest rozszerzoną wersją filmu pod tym samym tytułem. Serial, podobnie jak film porusza niebezpieczny, a zarazem ciekawy temat polskich spec-służb. Widać, że twórcy nie szczędzili pieniędzy na produkcję i mieli dobre przygotowanie. Akcja toczy się szybko, a sama fabuła jest dość ciekawa. Gra aktorka jest na ogół dobra, zaś dialogi przepełnione slangiem (i przetłumaczone na normalny język)  są nowatorskim i ciekawym pomysłem, który nadaje obrazowi oryginalny klimat. Poza tym serial, podobnie jak film nie jest oderwany od rzeczywistości i odwołuje się do prawdziwych wydarzeń (min. likwidacji WSI, śmierci Leppera, posłanki Blidy i wiceministra Wróbla, afery Art-B). Dane bohaterów tych wydarzeń oraz czas akcji zostały zmienione, aby uniknąć pozwów sądowych. Niemniej uważny widz bez trudu odgadnie o co chodzi.

 

Chciałbym jednak napisać co jest głównym problemem serialu i filmu. A jest nim wybielanie WSI i oczernianie tych, którzy rozwiązali tę zdegenerowaną i nieskuteczną organizację.

 

W obrazie Vegi Wojkowe Służby Informacyjne zostały przedstawione jako profesjonalne i działające w interesie Polski, a jej funkcjonariusze jako wysokiej klasy specjaliści i patrioci (poza pewnymi wyjątkami). Z kolei likwidatorzy WSI z osobnikiem doz łudzenia przypominającym Antoniego Macierewicza przedstawieni zostali jako dyletanci, którzy dla własnych celów niszczą polski wywiad i kontrwywiad wojskowy, ujawniają dane agentów (skazując ich de facto na śmierć), a do nowych służb zatrudniają swoich znajomych z harcerstwa i straży miejskiej. Vega powiela tym samym całkowicie fałszywą legendę stworzoną przez WSI i ich obrońców.

 

Prawda jest bowiem taka, że WSI (będące prostą kontynuacją komunistycznego II Zarządu SG LWP i WSW) były służbami bardzo nieskutecznymi w dziedzinie wywiadowczej i kontrwywiadowczej, całkowicie przejrzyste dla głównego wroga Polski, czyli Rosji i mocno zinfiltrowane przez GRU (rosyjski wywiad wojskowy). Zresztą cały trzon polskiej „wojskówki” był szkolony przez Sowietów i naszpikowany ich agentami, a cała jej dokumentacja, zmikrofilmowana trafiła do Moskwy już w 1989r.

Przez cały okres istnienia, czyli od 1991 r. WSI nie wykryły ani jednego rosyjskiego szpiega, nie zlikwidowały ani jednej wrogiej siatki wywiadowczej. Nie potrafiły wypełniać swoich podstawowych obowiązków. Nie zapobiegły rozszerzaniu się gospodarczych wpływów Rosji w Polsce.  Kompromitowały się za to regularnie(chociażby ws. rakiet typu Roland odnalezionych w Iraku w 2003 r.).

Były za to skuteczne w robieniu gigantycznych przekrętów (FOZZ, afera paliwowa, WNT, ustawianie przetargów na sprzęt Wojkowy, ), handlu bronią mimo embarga ONZ (broń trafiła do Somalii, Chorwacji, Syrii, mafii rosyjskiej i arabskich terrorystów), kreowaniu przekazu medialnego (tworzenie stacji TV będących na pasku służb), inwigilacji dziennikarzy i partii politycznych, robieniu szemranych interesów, wpływaniu na politykę (wrzutki, kompromitowanie polityków). Według Jarosława S. „Masy” to WSI i byłe SB były i są prawdziwą mafią w Polsce, przy której Pruszków to „mafia trzepakowa”.

 

Dlatego właśnie likwidacja WSI  i zbudowanie nowych, skutecznych woskowych służb wywiadowczych były koniecznością. W 2006r. Antoni Macierewicz wraz z grupą dzielnych ludzi podjął się tego trudnego i niebezpiecznego zadania. 1900 pracowników WSI zweryfikowano negatywnie, ok. 600 pozostałych pozytywnie. Zweryfikowani pozytywnie zasili szeregi nowego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego- SWW i SKW. Nowe służby tworzyli także byli żołnierze, pracownicy ABW, AW, prokuratury czy CBŚ, którzy wbrew kłamstwom nieudaczników z WSI, mieli w przeciwieństwie do nich kwalifikacje i doświadczenie, natomiast nie byli skażeni PRL-em i wysługiwaniem się Moskwie.

 

Ani Polska, ani polscy żołnierze, zwłaszcza na zagranicznych misjach nie zostali pozbawienia zabezpieczenia wywiadowczego. Odkąd zaczęły działać SWW i SKW, zaczęto wreszcie skutecznie przeciwdziałać rosyjskiej infiltracji i agenturze. Zaś w Afganistanie polscy wywiadowcy odnieśli wiele sukcesów, min. likwidując talibskie składy broni i fabryki produkujące IED czy namierzając wielu ściganych terrorystów. Przypomnę tylko, że w czasie gdy PiS był u władzy, a jego ludzie kierowali SWW i SKW w Afganistanie zginął jeden żołnierz. Liczba poległych zaczęła systematycznie wzrastać od 2009 r., gdy służbami, i krajem kierował kto inny. Zrzucanie winy za śmierć polskich żołnierzy na Macierewicza to zatem czysta hipokryzja i kpina.

Frustracja i troska pracowników WSI o los Polski po likwidacji „wojskówki” w „Służbach specjalnych” to czysta fikcja. W rzeczywistości ci ludzie bredząc o interesie Polski, myślą wyłącznie o interesie swojej mafii, która funkcjonuje kosztem normalnych ludzi i całego państwa.

 

Byli szefowie i funkcjonariusze WSI atakują i oczerniają likwidatorów WSI nie dlatego, że martwią się Polskę, ale dlatego, że Macierewicz i jego ludzie uderzyli w interesy zielonej mafii. W raporcie o likwidacji WSI (2007) nie ujawniono żadnych danych agentów za granicą i czynnych oficerów wywiadu/kontrwywiadu, ale imiona i nazwiska ludzi, którzy działali na szkodę kraju i służby. Prowadzili nielegalne interesy kosztem skarbu państwa, byli zamieszani w afery, wyłudzali pieniądze, mieli bliskie kontakty z GRU, łamali prawo np. inwigilując dziennikarzy i polityków.  Albo też byli nieskuteczni i  brali kasę nie mając żadnych wyników, jak  były SB-ek Aleksander Makowski, mający opinię niewiarygodnego konfabulanta (ten sam Makowski robi teraz karierę w mediach i szczuje na Macierewicza powielając stare kłamstwa). Jedyni ujawnieni agenci to ci, którzy byli ulokowani w niewojskowych sferach życia publicznego i  wykorzystywani byli przez WSI  de facto nielegalnie, poza prawem (jak Milan Subotić).

 

O tym, że na skutek publikacji raportu o likwidacji WSI zginęli jacyś agenci i informatorzy, a polski wywiad przestał funkcjonować można włożyć między bajki. Nie ma na to żadnych dowodów i wystarczy przeczytać dostępny w Internecie raport, by przekonać się, że to co mówią obrońcy WSI jest  nieprawdą w 100%. Przy okazji warto zauważyć, że podobne raporty publikowane są w krajach zachodnich regularnie i nie budzą one sprzeciwu opinii publicznej.

 

Sam raport wbrew tezom z filmu i serialu Vegi był na Zachodzie i w NATO chwalony, jako ważny krok w kierunku zerwania z komunistycznym dziedzictwem i wzmocnienia wiarygodności Polski w ramach Sojuszu. W tym duchu wyrażali się min. agencja Stratford ,gen. John Craddock, ówczesny dowódca wojsk NATO, Richard Pipes, Oleg Gordijwewski, Wikotor Suworow,  Waller, Lenchowski, Marek Chodakiewicz. To Rosjanie mieli powody do niezadowolenia, gdyż ich wieloletnia struktura nad Wisłą została zneutralizowana.

 

To co mnie osobiście zdenerwowało w obrazie Vegi to nawet nie powielanie propagandy WSI, ale monolog jednego z bohaterów, kapitana Cerata o wojnie w Afganistanie, który pasowałby do bełkotu nawiedzonego lewaka, który nie ma pojęcia o polityce i wojskowości, a nie do oficera WP. A już tekst „talibowie to tacy sami ludzie jak my” jest po prostu idiotyczny. Naprawdę talibscy barbarzyńcy są tacy jak my? Czyli, że my ludzie Zachodu tak jak oni jesteśmy prymitywnymi, masowymi zbrodniami i przemocą próbujemy narzucić innym chorą, islamską ideologię? Tak jak talibowie, ucinamy ludziom głowy, wysadzamy się w powietrze zabijając głównie cywilów, mordujemy dzieci w szkołach, niewolimy kobiety? A może talibowie tak jak my, ludzie Zachodu szanują wolność innych, są demokratyczni, szanują kobiety , nie stronią od alkoholu? Nie, panie Cerat kapitanie tak nie jest. To raczej kwestia odróżnienia dobra od zła, co jednak w WSI było bardzo względne. Nieprawdaż?

 

Szkoda, że Patryk Vega, zdolny reżyser nie pokazał WSI i ludzi z tej mafii takimi, jaki byli i są naprawdę, a powielał kłamstwa i mity przez nich stworzone. Szkoda, że nie spotkał się z ludźmi, którzy walczyli z tą patologią. Szkoda, ze nie porozmawiał zwłaszcza z „diabolicznym” posłem  Macierewiczem. Tylko, że wtedy zapewne trzeba byłoby gruntownie zmienić scenariusz. A ten mógłby się nie spodobać konsultantom z byłych WSI.

 

polish_allied

 

P.S.

Żeby nie było zbyt pesymistycznie polecam wszystkim najnowszy, świetny film Clinta Eastwooda pt. „American Sniper”. Eastwood w realistyczny i mistrzowski sposób przedstawił  historię najlepszego snajpera Navy Seals, ś.p. Chrisa Kyle’a .  Naprawdę warto zobaczyć.

Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu. Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych. Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin. Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek. Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka